Rosyjskie wojsko wystrzeliło naddźwiękowy pocisk balistyczny i zniszczyło duży podziemny skład broni na zachodniej Ukrainie, poinformował ministerstwo obrony w Moskwie.
Jeśli zostanie to potwierdzone, byłoby to pierwsze użycie przez Rosję w tej wojnie pocisku balistycznego Kinzhal, czyli Dagger, wystrzelonego z powietrza, najprawdopodobniej przez samolot bojowy MiG-31.
Czym są pociski naddźwiękowe?
Prezydent Władimir Putin wielokrotnie zwracał uwagę na inwestycje Rosji w pociski naddźwiękowe, które mogą poruszać się z prędkością ponad pięciokrotnie większą niż prędkość dźwięku, czyli 5 machów.
Statystyki są imponujące: według rosyjskich urzędników „Kinzhal” może trafić w cel w odległości do 2000 km (1240 mil) i latać z prędkością ponad 6000 km/h. Ale czy to czyni je bardziej niebezpiecznymi niż inne pociski, a nawet artyleria, która może spowodować tyle samo śmierci i zniszczenia?
– Nie uważam tego za aż tak znaczące – mówi James Acton, specjalista ds. polityki nuklearnej w Carnegie Endowment for International Peace. „Nie wiem, jaką przewagę czerpie Rosja z używania pocisków naddźwiękowych”.
Rosyjski przywódca ujawnił Kinzhal cztery lata temu jako jedną z serii „niezwyciężonych” broni, które, jak powiedział, pozwolą uniknąć obrony wroga. Inne pociski hipersoniczne to Zirkon i Avangard, które są zarówno szybsze, jak i mają znacznie większy zasięg.
Kinzhal może przenosić zarówno głowicę nuklearną, jak i konwencjonalną, a ostatnie doniesienia mówią, że myśliwce MiG-31 zostały wysłane do Kaliningradu, zbliżając liczne europejskie stolice w zasięg. Nic nie wskazuje na to, skąd rozpoczęto atak na skład broni.
„To sygnał dla Zachodu, ponieważ Putin jest zirytowany, że Zachód ośmiela się przenieść całą tę broń [na Ukrainę]” – powiedziała BBC Kunertova. „Wątpliwe, że jest tak dokładny, więc nie zmienia gry”.
Źródło: https://www.bbc.com/
Śledź na bieżąco wydarzenia Warszawa